Rzeczpospolita – W walce o wyższą emeryturę trudno o kasację
Sprawa, w której ubezpieczony żąda przeliczenia (ponownego obliczenia) emerytury lub renty i przyznania mu w wyniku tego przeliczenia wyższego świadczenia, nie jest sprawą o przyznanie emerytury lub renty, ale o jej wysokość. Jest to zatem sprawa o prawa majątkowe, w której o dopuszczalności skargi kasacyjnej decyduje wartość przedmiotu zaskarżenia.
Tak orzekł Sąd Najwyższy w postanowieniu z 6 marca 2018 r. (II UZ 119/17). Przedmiotem sprawy była odmowa przeliczenia ubezpieczonemu wysokości renty z tytułu niezdolności do pracy przy uwzględnieniu w stażu okresu zatrudnienia od 1 stycznia do 31 grudnia 1991 r. ZUS wydał w tej sprawie decyzję odmowną 16 maja 2014 r.
Niekorzystny dla ubezpieczonego wyrok sądu apelacyjnego z 12 kwietnia 2017 r. jego pełnomocnik zaskarżył skargą kasacyjną. Wartość przedmiotu zaskarżenia określono na kwotę 37 800 zł. Sąd apelacyjny sprawdził z urzędu ustaloną wartość przedmiotu zaskarżenia. Na zarządzenie sądu, ZUS przedstawił symulacyjne wyliczenie wysokości renty ubezpieczonego z uwzględnieniem spornego okresu. Wynikało z niego, że wysokość świadczenia zwaloryzowanego na 1 maja 2015 r., po doliczeniu do stażu rocznego okresu zatrudnienia jako składkowego, wynosiłaby 1185,20 zł brutto. Różnica pomiędzy tą kwotą a kwotą świadczenia wypłaconego świadczeniobiorcy na 1 maja 2014 r. wynosiłaby 12,23 zł brutto.
Sąd apelacyjny uznał, że skarga kasacyjna ubezpieczonego podlega odrzuceniu jako niedopuszczalna. Powołując się na art. 3982 § 1 k.p.c. stwierdził, że w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych innych niż sprawy o przyznanie i o wstrzymanie emerytury lub renty oraz o objęcie obowiązkiem ubezpieczenia społecznego skarga kasacyjna przysługuje, jeżeli wartość przedmiotu zaskarżenia wynosi co najmniej 10 000 zł. W tej sprawie przedmiotem sporu była wysokość przeliczonej renty ubezpieczonego – sprawa nie należy więc do kategorii tych, w których skarga kasacyjna jest dopuszczalna bez względu na wartość przedmiotu zaskarżenia.
Kliknij, by przeczytać cały artykuł
Autor: Elżbieta Smirnow, radca prawny