Umowy o dzieło nie są w Polsce nadużywane. Kto korzysta z nich najchętniej? – artykuł dr. Marcina Wojewódki dla Dziennika Gazety Prawnej

Opublikowane w Bez kategorii

Zakład Ubezpieczeń Społecznych udostępnił informacje z rejestru umów o dzieło za 2023 r. Lektura tego dokumentu prowadzi do ciekawych wniosków, przeczy on bowiem tezom niektórych polityków oraz działaczy związkowych o umowach śmieciowych.

Co do zasady umowy o dzieło nie podlegają obowiązkowym składkom na ubezpieczenia społeczne. Pracując na takiej podstawie, nie odkłada się na swoją emerytalną przyszłość. W 2023 r., zgodnie z podanymi przez ZUS informacjami, zawarto (i zgłoszono do ZUS) ponad 1,6 mln umów o dzieło. Było to nieco mniej (o ponad 80 tys.) niż w 2022 r.

Wcale nie tak dużo

W Polsce mamy ponad 16 mln ubezpieczonych. Jeśli zestawimy to z liczbą 1,6 mln umów o dzieło, można by uznać, że liczba nieubezpieczonych jest równa aż jednej dziesiątej osób objętych ubezpieczeniami. To byłby zauważalny procent. Jednak, jak również wynika z danych, w 2023 r. zwykle jedna osoba miała więcej niż jedną umowę o dzieło. W rezultacie liczba osób świadczących pracę na takiej podstawie nie przekroczyła pułapu 350 tys. To w mojej ocenie nie jest duża skala. Te dane nie dają podstaw do twierdzenia, że umowy o dzieło są w naszym kraju nadużywane.

Z danych z rejestru wynika, że w 2023 r. najwięcej takich kontraktów zostało zawartych w marcu, kwietniu i maju. Podobnie zresztą było w latach poprzednich. Również październik jest miesiącem zwiększonego zainteresowania umowami o dzieło w naszym kraju. Świadczy to o ich wykorzystywaniu do prac sezonowych, ale niekoniecznie w polu. W ciągu 2023 r. nieco częściej umowy o dzieło były zawierane z mężczyznami – stanowili oni 52,21 proc. wykonawców. Co czwarty wykonawca to osoba w wieku 30–39 lat – było ich 84,1 tys. Umowy zawierano najczęściej na jeden lub osiem dni. […]

TO JEDYNIE FRAGMENT, PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ KLIKAJĄC TUTAJ

 

dr Marcin Wojewódka, radca prawny