Dr Wojewódka o „złotych kajdankach” Adamczyka

Opublikowane w Aktualności

Dr Marcin Wojewódka udzielił komentarza dla FAKTu w temacie afery zarobkowej prezenterów TVP poprzedniej władzy

Dokument, jaki ujawnił poseł Joński, a podpisany przez likwidatora TVP Daniela Gorgosza, skrywa jeszcze jedną tajemnicę. Wynika z niego wprost, że Adamczyk ma zapewnione wynagrodzenia do końca 2023 r. – To wskazuje, że wciąż jest zatrudniony w spółce i będzie w niej do 31 grudnia – wskazuje dr Marcin Wojewódka radca prawny i założyciel Kancelarii Wojewódka i Wspólnicy.

Tymczasem na początku grudnia media obiegła informacja, że Michał Adamczyk już rozwiązał swoją umowę z TVP. Ale jak się okazuje nie była to umowa o pracę, bo zgodnie z tym, co wynika z pisma otrzymanego przez posła Jońskiego, Adamczyk będzie pracownikiem do 31 grydnia 2023 r. Pojawiały się doniesienia, że w kontrakcie prezentera określono, że w przypadku wcześniejszego rozwiązania TVP zapłaci wynagrodzenie za kilka miesięcy okresu wypowiedzenia i zakazu konkurencji. Mec. Wojewódka nazywa to „złotymi kajdankami”, a właściwie „złotą poduszką”, bo nawet po rozwiązaniu umowy z pracownikiem, uniemożliwia pracę na wiele miesięcy z konkurencją. Jednakże za sowitą kwotę. Gazeta.pl podała, że ok. 15 pensji czyli ok. 700 tys. zł. Co teraz z tymi pieniędzmi? Czy Adamczyk w obecnej sytuacji je dostanie?

 

PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ ARTYKUŁU, ABY SIĘ DOWIEDZIEĆ