„W połowie 2022 r. w debacie publicznej w Polsce pojawił się pomysł przeprowadzenia pilotażu czterodniowego tygodnia pracy. Pomysł w tym zakresie polega na tym, że zmniejszeniu ma ulec przede wszystkim czasochłonność świadczenia pracy przez pracownika zatrudnionego na pełnym etacie, czyli w tzw. pełnym wymiarze czasu pracy. Obecnie pełen etat oznacza w praktyce od 152 do 176 godzin pracy zgrupowanych w ośmiogodzinnych dniach pracy. Pracodawca niejako kupuje hurtowo czas pracy pracownika, płacąc mu miesięczne wynagrodzenie bez względu na to, czy w danym miesiącu pracownik powinien świadczyć pracę przez 19 czy 22 dni robocze. Dzisiaj zasadą jest, że pracujemy przez 5 dni w tygodniu po 8 godzin. Natomiast w czterodniowym tygodniu pracy ma być inaczej – mamy pracować jedynie przez 4 dni robocze w tygodniu, z tym że zasadniczym rozwiązaniem miałaby być praca przez 8 godzin dziennie. Ale pojawiają się też głosy, że powinno się rozważyć model, w którym pozostawiono by 4 dni robocze pracy, ale dzienny limit godzin pracy wynosiłby więcej niż 8 godzin, a mniej niż 10 godzin pracy. Innymi słowy, nie w każdym modelu czterodniowego dnia pracy uzyskiem pracownika będzie mniejsza liczba godzin pracy, ale zawsze taką korzyścią będzie mniejsza liczba dni świadczenia pracy.”

To jedynie fragment tekstu autorstwa Doktora Marcina Wojewódki dla HR Business Partner.

Przeczytaj całość już teraz, klikając w LINK